30 października 2018

Malarka

Ona. Nie pojawiła się z pustymi rękami. Pokazuje mi obraz ... i krajobraz. Stanęła tak, żebym mogła uchwycić tę nić, która ją z nimi wiąże. Gdyby miała paletę, albo pędzel w ręku (jak malarki z wcześniejszych postów), to byłoby zbyt oczywiste. Moja malarka nie musi pokazywać, że maluje (że potrafi). 
To uznana malarka, każdy wie kim jest. Stoi tak nieruchomo, że zmusza nas do ruchu. Nasz wzrok podąża wzdłuż linii horyzontu na małym obrazie. Biegnie dalej, tam gdzie horyzont zamienia w grzbiet góry, w ramię dziewczyny. Linia grzbietu domyka trapezy i trójkąty pól na jej sukience. Malinowa łąka błyszczy na jej ustach, zapełnia winem kieliszek, ożywia owoce na stole.

To, co na zewnątrz przenika do wnętrza, świat staje się kobietą. To musi być malarka.

 Beata Wąsowska, "Malarka",  90x70 cm, olej na płótnie, nr kat. 21-98
"Malarka",  90x70 cm, olej na płótnie, nr kat. 21-98 [2211], 2001 r., kolekcja prywatna, Niemcy

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.

Beata Wąsowska