tag:blogger.com,1999:blog-81506678049443274662024-03-05T20:44:59.293+01:00VITA BEATAUnknownnoreply@blogger.comBlogger39125tag:blogger.com,1999:blog-8150667804944327466.post-30901737112022890012019-07-28T10:07:00.001+02:002019-07-28T10:07:16.430+02:00Jestem czarownicąFarba na płótnie, bezkształtne plamy. To mnie inspiruje. <br />
Zapanować nad formą, nie dać się "rozleźć" plamom, nie zamykać ich kreską, rysunkiem i nie ograniczyć swobody.<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhr594eyTcrv_P_U-FcCctLSbeG40VHzRU5NZ2zTkmueYSuG9SsUCC_CUSxll61H2iG0xGjDWtX05XckkXnbOhVKDo0Mkb0RUYEpCORZ4IgUVwZGZtl-Y0CPrbNKfBBsiD8r_JooPfya_g/s1600/paleta+02-18++%25283%2529-006.jpg" imageanchor="1" style="clear: left; float: left; margin-bottom: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="750" data-original-width="1000" height="480" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhr594eyTcrv_P_U-FcCctLSbeG40VHzRU5NZ2zTkmueYSuG9SsUCC_CUSxll61H2iG0xGjDWtX05XckkXnbOhVKDo0Mkb0RUYEpCORZ4IgUVwZGZtl-Y0CPrbNKfBBsiD8r_JooPfya_g/s640/paleta+02-18++%25283%2529-006.jpg" width="640" /></a></div>
<br />
A potem przypisać kolorowi znaczenie, a ściślej mówiąc odczytać sens jaki się wyłoni z tej procedury. Tak pracuję. To trochę jak wróżenie z fusów, albo z wosku. Nigdy nie mogę być pewna co się wyłoni i jakie to niesie znaczenie. To znaczenie jest ukryte i ujawnia się, kiedy wypełnia się w rzeczywistości. Brr, jestem czarownicąUnknownnoreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-8150667804944327466.post-33946200877773636272019-06-01T11:43:00.000+02:002019-06-01T11:43:57.292+02:00Mój perfekcjonizm<blockquote class="tr_bq" style="text-align: justify;">
<a href="https://upload.wikimedia.org/wikipedia/commons/thumb/4/4a/Jean_Auguste_Dominique_Ingres%2C_La_Grande_Odalisque%2C_1814.jpg/1024px-Jean_Auguste_Dominique_Ingres%2C_La_Grande_Odalisque%2C_1814.jpg" style="clear: left; float: left; margin-bottom: 1em; margin-right: 1em;"><img alt="" border="0" data-original-height="445" data-original-width="800" height="176" src="https://upload.wikimedia.org/wikipedia/commons/thumb/4/4a/Jean_Auguste_Dominique_Ingres%2C_La_Grande_Odalisque%2C_1814.jpg/1024px-Jean_Auguste_Dominique_Ingres%2C_La_Grande_Odalisque%2C_1814.jpg" title="The Grand Odalisque, Jean Auguste Dominique Ingres" width="320" /></a>"<i>Perfekcjonizm nie ma nic wspólnego z troską o jakość. Nie ma nic wspólnego z poprawkami. Nie ma nic wspólnego ze standardami. Perfekcjonizm to odmowa ruszenia naprzód. Błędne koło – obsesyjny, ogłupiający układ zamknięty, przez który gubisz się w szczegółach tego co piszesz, malujesz czy wykonujesz, i tracisz z oczu całokształt. Często zamiast tworzyć swobodnie i pozwalać, by z czasem błędy same się objawiły, błądzimy bez końca, usiłując doprowadzić do doskonałości detale. Przeobrażamy naszą oryginalność w sztampę, której brak pasji i spontaniczności</i>.". [1]</blockquote>
<div style="text-align: justify;">
Niby tak, ale co to właściwie znaczy "perfekcja"? Perfekcyjnie to może znaczyć "pozbawione błędów", "jak żywe", "wycyzelowane", "idealnie gładkie", albo "idealnie zakomponowane albo zagrane", "napisane ładnym charakterem pisma", "napisane poprawnie", "pozbawione zgrzytów i niekonsekwencji", "spójne" albo wszystko razem. Każdy artysta ma własną definicję perfekcji.<br />
<br />
<a name='more'></a><br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Autorka cytuje Milesa Davisa - „Nie bójcie się błędów" – mówi Miles Davis. – "One nie istnieją". Improwizacja jest istotą jazzu (i mojej sztuki) ... ale, żeby móc bezkarnie improwizować trzeba być przygotowanym. W estetykę improwizacji artystycznej wpisane są t.zw. "błędy", tylko, że, to nie są ani błędy, ani niedoskonałości, lecz tworzywo utworu - te "błędy" sprawiają, że dzieło jest świeże, żywe, spontaniczne i dzięki temu dobre. Inne niż dzieło, które powstaje w konwencji perfekcjonizmu, lub każdej innej konwencji.</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Ideały nie istnieją, ale perfekcjonista (idealista) dąży do ideału, którego definicję zna tylko on jeden. Nie zgadzam się z tym, że "perfekcjonista jednym okiem patrzy na publiczność"[1], uważam, że publiczność go wcale nie obchodzi, bo jej standardy są dla perfekcjonisty zbyt niskie (publiczność to zbiór standardów, a zbiorowość uśrednia). </div>
<div style="text-align: justify;">
Jeśli spojrzymy na perfekcjonizm jak na konwencję estetyczną, na styl, wtedy zobaczymy, że np. "obrazy perfekcyjne" są fajne. Niektórzy lubią tworzyć w takiej konwencji, inni lubią takie dzieła, (np. obraz Ingresa musi być perfekcyjnie "wylizany", a nie jedynie tu i tam; a że Ingres zna się na swojej robocie, obraz jest dobry, ale nie każdy powinien "lizać" obrazy).</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<a href="https://upload.wikimedia.org/wikipedia/commons/thumb/1/17/Yin_yang.svg/220px-Yin_yang.svg.png" imageanchor="1" style="clear: right; float: right; margin-bottom: 1em; margin-left: 1em;"><img alt="" border="0" data-original-height="220" data-original-width="220" src="https://upload.wikimedia.org/wikipedia/commons/thumb/1/17/Yin_yang.svg/220px-Yin_yang.svg.png" title="Yin i Yang" width="100" /></a>Miles Davis jest perfekcjonistą. Ja jestem perfekcjonistką, wbrew temu, co może się wydawać. </div>
<div style="text-align: justify;">
Naszym kryterium jest własny, subiektywny ideał, a jego atrybutami są doskonałość i niedoskonałość, które się uzupełniają jak yin i yang.</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Poniżej mój obraz "Cząstki elementarne". To aleator.<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjeRTW7rS_83-VJFjuYsaUyxVeBcYZI35eBFEhPMziekf-Ih2lwaz5nbis9QdrwRGMQSK80TEErt52YYNFlc4z_W7omYGMMcynTchi6wLCsv9SsQh65CsoDfNKhrPfBRLxqC0lnkJwaVV4/s1600/2958+Cz%25C4%2585stki+elementarne+120x100+opo+1%252B.jpg" imageanchor="1" style="clear: left; float: left; margin-bottom: 1em; margin-right: 1em;"><img alt="Beata Wąsowska, malarstwo" border="0" data-original-height="583" data-original-width="700" height="264" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjeRTW7rS_83-VJFjuYsaUyxVeBcYZI35eBFEhPMziekf-Ih2lwaz5nbis9QdrwRGMQSK80TEErt52YYNFlc4z_W7omYGMMcynTchi6wLCsv9SsQh65CsoDfNKhrPfBRLxqC0lnkJwaVV4/s320/2958+Cz%25C4%2585stki+elementarne+120x100+opo+1%252B.jpg" title=""Cząstki elementarne" Beata Wąsowska, aleatoryzm" width="320" /></a></div>
<a href="https://pl.wikipedia.org/wiki/Aleatoryzm" target="_blank">Aleatoryzm</a> to technika kompozytorska (Cage). "<i>Autor może używać czynnika losowego już na etapie komponowania (podobnie jak w dadaizmie), albo pozostawić pewną dowolność wykonawcy.</i>" [2] Jednak inaczej niż u Cage czy Winiarskiego, mój obraz to aleator osobisty :)<br />
W muzyce "<i>W zapisie nutowym polega to na celowo niedookreślonym zapisie, np. nieregularna linia falista na pięciolinii zamiast określonych dźwięków. Inną metodą jest budowanie kompozycji z krótkich elementów składowych, których kolejność wybierana jest losowo w czasie wykonywania utworu [...] Z akustycznego punktu widzenia każde wykonanie utworu jest zjawiskiem aleatorycznym, gdyż precyzyjna notacja muzyczna nie równa się absolutnej precyzji wykonawczej.</i>" [2]<br />
<br />
"Cząstki elementarne" to nie jest improwizacja w rozumieniu Milesa Davisa, ani automatyzm [3] Pollocka,<a href="https://encenc.pl/action-painting/" target="_blank"> action painting</a>, <a href="https://pl.wikipedia.org/wiki/Informel" target="_blank">informel</a>, to nie jest przypadek kontrolowany, ani <a href="https://pl.wikipedia.org/wiki/Dadaizm" target="_blank">dada</a>, obraz nie jest też wynikiem "matematycznego systemu generowania form wizualnych" <a href="https://pl.wikipedia.org/wiki/Ryszard_Winiarski" target="_blank">Ryszarda Winiarskiego</a>. Mój obraz to efekt losowy, jak w rzucie kostką (i u Winiarskiego), ale inaczej niż w rzucie kostką i u Winiarskiego, gdzie na efekt, nie wpływa to, kto rzuca kostką.<br />
Stworzyłam "autorski system generowania form wizualnych". System Winiarskiego (matematyczny) redukuje autora (osobę, artystę) do twórcy systemu. Każda osoba, która wygeneruje obraz w systemie Winiarskiego uzyska obraz Winiarskiego.<br />Każda osoba, która skorzysta z mojego systemu stworzy własny niepowtarzalny obraz. Mój system ma jednak pewną wadę, jest tak trudny, że nie każdy zdoła generować za jego pomocą obrazy. System sięga po autoamtyzm, ale to artysta musi być jak automat.<br />Może się wydawać, że te warunki spełnia action painting (dripping) - Pollock pracuje jak automat. Każda osoba, która sięgnie po dripping, namaluje własny obraz (przypadek). Jednak tak "generowany obiekt wizualny" będzie (kontrolowany) przesiąknięty upodobaniami, fobiami, stereotypami, wiedzą, nawykami, środowiskiem i epoką jego autora.<br />
Moim celem jest stworzyć obiekt wizualny, tak by powstawał "poza moja kontrolą", równie uniwersalny jak obiekty Winiarskiego, a równocześnie mój własny osobisty (autorski), rozpoznawany przez odbiorcę jako mój. I dobry.<br />
<br />
Mogę podjąć takie wyzwanie, bo "<i>Na określenie tego punktu, w którym zaczyna się lub kończy dozwolona harmonia, na wskazanie na jakie dysharmonie artysta ma prawo, a na jakie nie ma, nie mamy żadnych obiektywnych kryteriów</i>". Stanisław Ignacy Witkiewicz "Witkacy"</div>
<div style="text-align: justify;">
<br />
<span style="font-size: x-small;">[1] "Perfekcjonista pisze, maluje, tworzy, zezując jednym okiem na publiczność. Zamiast cieszyć się tworzeniem nieustannie ocenia wyniki. </span><span style="font-size: x-small;">Perfekcjonista poślubił logiczną część mózgu. W jego twórczym gospodarstwie niepodzielnie rządy sprawuje krytyk." - Droga artysty. Jak wyzwolić w sobie twórcę, Julia Cameron źródło: <a href="http://mariakula.com/perfekcjonizm">http://mariakula.com/perfekcjonizm</a></span><br />
<span style="font-size: x-small;">[2]<a href="https://pl.wikipedia.org/wiki/Aleatoryzm" target="_blank"> Wikipedia</a></span><br />
[3] "<span style="font-size: x-small;">metoda twórcza postulowana przez surrealistów dla poezji i malarstwa, polegająca na spontanicznym notowaniu na papierze lub płótnie wyobrażeń wyłaniających się z podświadomości".</span><br />
<span style="font-size: x-small;">Obraz </span><span style="font-size: x-small;"><a href="https://commons.wikimedia.org/wiki/File:France-003335_-_Grande_Odalisque_(16051027150).jpg" target="_blank">Wielka odaliska</a> (1814), Luwr, Paryż, </span></div>
Unknownnoreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-8150667804944327466.post-73839944461653117812018-10-30T17:04:00.000+01:002018-10-30T17:04:04.443+01:00Malarka<div style="text-align: justify;">
<div style="text-align: start;">
</div>
<div style="text-align: justify;">
Ona. Nie pojawiła się z pustymi rękami. Pokazuje mi obraz ... i krajobraz. Stanęła tak, żebym mogła uchwycić tę nić, która ją z nimi wiąże. Gdyby miała paletę, albo pędzel w ręku (jak malarki z wcześniejszych postów), to byłoby zbyt oczywiste. Moja malarka nie musi pokazywać, że maluje (że potrafi). </div>
<div style="text-align: justify;">
To uznana malarka, każdy wie kim jest. Stoi tak nieruchomo, że zmusza nas do ruchu. Nasz wzrok podąża wzdłuż linii horyzontu na małym obrazie. Biegnie dalej, tam gdzie horyzont zamienia w grzbiet góry, w ramię dziewczyny. Linia grzbietu domyka trapezy i trójkąty pól na jej sukience. Malinowa łąka błyszczy na jej ustach, zapełnia winem kieliszek, ożywia owoce na stole.</div>
<br />
<div style="text-align: justify;">
To, co na zewnątrz przenika do wnętrza, świat staje się kobietą. To musi być malarka.</div>
<br /></div>
<table align="center" cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="margin-left: auto; margin-right: auto; text-align: center;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiRGt1UcrDSpeoGwAxrlTdqtgDheWIqOgiNorQqrNoB4CL7JlSPCLWeVXENf1SRKQp-fmnIudvqnEyuucYMcJU9fsxuy0rijY_uvaeItej4oEdri-uY4z1-h52GFODREHe0Jmjz3YDvRw0/s1600/2198+Malarka++90x70+opo_zw.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: auto; margin-right: auto;"><img alt=" Beata Wąsowska, "Malarka", 90x70 cm, olej na płótnie, nr kat. 21-98" border="0" data-original-height="1600" data-original-width="1236" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiRGt1UcrDSpeoGwAxrlTdqtgDheWIqOgiNorQqrNoB4CL7JlSPCLWeVXENf1SRKQp-fmnIudvqnEyuucYMcJU9fsxuy0rijY_uvaeItej4oEdri-uY4z1-h52GFODREHe0Jmjz3YDvRw0/s640/2198+Malarka++90x70+opo_zw.jpg" title=" Beata Wąsowska, "Malarka", 90x70 cm, olej na płótnie, nr kat. 21-98" width="640" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;">"Malarka", 90x70 cm, olej na płótnie, nr kat. 21-98 [2211], 2001 r., kolekcja prywatna, Niemcy</td></tr>
</tbody></table>
Unknownnoreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-8150667804944327466.post-47249663992649568642018-10-29T18:54:00.000+01:002018-10-30T14:28:15.367+01:00Klasycyzm, piękna malarka i samo życie<div style="text-align: justify;">
Genialne artystki? Słyszeliście w szkole o artystach? Ja nie słyszałam. <br />
<br />
<table align="center" cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="margin-left: auto; margin-right: auto; text-align: center;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="https://commons.wikimedia.org/wiki/File:Marie-Victoire_Lemoine_-_1796.jpg" style="margin-left: auto; margin-right: auto;" title="Marie-Victoire Lemoine
[CC0 or Public domain], via Wikimedia Commons"><img alt="Marie-Victoire Lemoine - 1796" src="https://upload.wikimedia.org/wikipedia/commons/thumb/a/a1/Marie-Victoire_Lemoine_-_1796.jpg/1024px-Marie-Victoire_Lemoine_-_1796.jpg" width="640" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;">Marie-Victoire Lemoine, (prawdopodobnie) portret Madame Le Brun, [CC0 or Public domain], via Wikimedia Commons</td></tr>
</tbody></table>
W podręcznikach to artyści, grali pierwsze skrzypce, zdobywali sławę, nagrody, stanowiska... Czy to znaczy, że wyłącznie mężczyźni zajmowali się sztuką? Hm, jeśli tak, to stąd już tylko krok do wniosku, że mężczyźni są genetycznie bardziej uzdolnieni w tej dziecinie. Odkładajcie pędzle dziewczyny, nie marnujcie czasu na fanaberie, dajcie sobie spokój z malowaniem obrazów. Jeśli koniecznie chcecie malować, pomalujcie np. kuchnię. Będzie z tego jakiś pożytek. Historia dobitnie pokazuje, gdzie jest wasze miejsce. Geniusz? Nie wasza liga. No dobrze, może kwiatki malujecie ładniej, albo scenki rodzinne. Niech wam będzie, ale to by było na tyle. Koniec tematu.<br />
<br />
Koniec? Nie tak szybko.<br />
O dzięki ci Internecie! Jesteś wielki! Zmobilizowałeś do mrówczej pracy, setki, tysiące dociekliwych badaczy! Oni wyciągają z zakamarków historii ciekawe i słabo znane fakty i bezinteresownie dzielą się nimi. Poniżej jeden z takich skarbów. Obraz przedstawiający znakomitą malarkę (Élisabeth Vigée-Lebrun, żona i córka malarza. Jej sława przyćmiła sławę zarówno ojca, jak i męża), namalowany przez inną malarkę (Marie-Victoire Lemoine). Czy naprawdę tak bardzo się różni od tego, co malowali wtedy panowie?<br />
<br />
Kiedy trochę poszperać, okazuje się, że wiele kobiet uprawiało sztukę, wiele z nich osiągało w tej dziedzinie sukcesy. Jednak ich dzieła i ich sukcesy jakimś cudem zostały zapomniane. Dziś w czasach agresywnego marketingu, promocji, reklamy już wiemy jak się to robi. Napisano opasłe tomy porad, jak w białych rękawiczkach rozprawić się z konkurencją. I wiecie co? <br />
Kobiety potrafią czytać! I uczą się jak walczyć. Z kim? Z męską optyką. Przed nami ciekawe czasy i ciekawe potyczki. Hej pędzle w dłoń! </div>
Unknownnoreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-8150667804944327466.post-29867634325871649592018-10-27T23:45:00.000+02:002018-10-29T17:08:51.929+01:00Malarka Iaia z Cyzicus - "Marcia"<div style="text-align: justify;">
Poniżej <a href="https://en.wikipedia.org/wiki/Iaia" target="_blank">Iaia </a>z Cyzicus ("Marcia") Żyła w czasach Marcusa Terentiusa Varro (116-27 pne). Praca z XIV w.[1]<br />
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Ilustracja przedstawia malarkę Iaię przy pracy. Widzimy jej narzędzia, materiały i efektowne wnętrze pracowni. Wnętrze wygląda sterylnie - taka konwencja. Prawdziwa pracownia rzadko przypomina salon.</div>
<table cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="float: left; margin-right: 1em; text-align: left;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgt1ZVRw_mH8311o3FusS9IhxF0_3Ckjdf-vni4KwAmtOTth4fVSPJ_iOWliVo4mgZEm9wMTPwHfIJONaXNwftFUvDQe4GEwvhKWmFsTxfSdZw8r4c4oVYaYGy9Uvj4POPoOL0BsMAqk4g/s1600/Master+of+the+Coronation+of+the+Virgin+-+The+Visual+Arts+A+History%252C+by+Hugh+Honour+i+John+Fleming.+Pearson_Prentice+Hall%252C+7th+edition.+p.+19.png" imageanchor="1" style="clear: left; margin-bottom: 1em; margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgt1ZVRw_mH8311o3FusS9IhxF0_3Ckjdf-vni4KwAmtOTth4fVSPJ_iOWliVo4mgZEm9wMTPwHfIJONaXNwftFUvDQe4GEwvhKWmFsTxfSdZw8r4c4oVYaYGy9Uvj4POPoOL0BsMAqk4g/s640/Master+of+the+Coronation+of+the+Virgin+-+The+Visual+Arts+A+History%252C+by+Hugh+Honour+i+John+Fleming.+Pearson_Prentice+Hall%252C+7th+edition.+p.+19.png" width="640" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;"><span style="color: #666666; font-size: x-small;">15th century illustration from <span style="font-family: sans-serif;"><span style="background: none rgb(248, 249, 250);">Giovanni Boccaccio</span></span><span style="background-color: #f8f9fa; font-family: sans-serif;">'s </span><span style="background-color: #f8f9fa; font-family: sans-serif;">De Mulieribus Claris</span><span style="background-color: #f8f9fa; font-family: sans-serif;">. <br />
In the collection of the </span><span style="font-family: sans-serif;"><span style="background: none rgb(248, 249, 250);">Bibliothèque nationale de France</span></span><span style="background-color: #f8f9fa; font-family: sans-serif;">.</span></span></td></tr>
</tbody></table>
<br />
<br />
<br />
<div style="text-align: justify;">
Iaia - Rzymianka była popularną malarką, z sukcesami grawerowała pożądane wtedy przedmioty z kości słoniowej. Większość jej obrazów przedstawia kobiety. Mówiono, że pracowała szybciej i malowała lepiej niż jej męscy konkurenci, Sopolis i Dionizos, co pozwoliło jej zarobić więcej niż oni. Marcia przez całe życie pozostawała niezamężna.</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
To jedna z sześciu artystek starożytności wspomniana w Historii naturalnej Pliniusza Starszego (XL.147-148) w AD 77: Timarete , Irene, Calypso, Aristarete, Iaia, Olympias. Zostały one wymienione później w "De mulieribus claris" Boccaccia , a spróbuję się czegoś o nich dowiedzieć.<br />
<br />
* Ciekawa paleta z rączką, a nie taka jak współczesne - owalne z otworem na palec.<br />
* post edytowany 29.10.2018<br />
<br />
[1] opis ilustracji w Wikipedii podaje XV w., ale skoro "De mulieribus claris." powstało w latach 1361-62, to ilustracja również powinna być datowana na ten czas, a nie później.</div>
Unknownnoreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-8150667804944327466.post-48538290136658195852018-10-26T22:40:00.001+02:002018-10-26T22:40:45.215+02:00Niebieski w niebieskim<table cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="float: right; margin-left: 1em; text-align: right;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhXP3z8yPAF2LfR0DA9WcRSy_KoF8KDh7iKeQlPaGTH5LFm0QDl_NETGmCOs33plBEfhPlOkbW-qrLaXtcgV_2rv4dqKHdjTKOQ5YOQvxOoxGXos3e6KtM4GP6nwKC-sEAV5V-JZ90mhyphenhyphen8/s1600/20P-68+18x13+aka_zw.jpg" imageanchor="1" style="clear: right; margin-bottom: 1em; margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" data-original-height="1181" data-original-width="762" height="400" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhXP3z8yPAF2LfR0DA9WcRSy_KoF8KDh7iKeQlPaGTH5LFm0QDl_NETGmCOs33plBEfhPlOkbW-qrLaXtcgV_2rv4dqKHdjTKOQ5YOQvxOoxGXos3e6KtM4GP6nwKC-sEAV5V-JZ90mhyphenhyphen8/s400/20P-68+18x13+aka_zw.jpg" width="256" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;">Anioł 18x13 cm, nr kat. 20P-68, 2000 r.</td></tr>
</tbody></table>
<blockquote class="tr_bq">
<div style="text-align: justify;">
Średniowiecze kochało kolory, podobnie jak ja, choć nie wzoruję się na Średniowieczu ;). Kiedy maluję, nie zastanawiam się nad tym, co dany kolor symbolizuje, ale kiedy obraz jest gotowy próbuję go "przeczytać". Po ukończeniu pracy, przestaję być twórcą, zamieniam się w odbiorcę własnego obrazu i zgodnie z koncepcją dzieła otwartego, interpretuję go niezależnie od własnych "intencji twórcy".</div>
<br />
<div style="text-align: justify;">
Dzieło otwarte to koncepcja analizy dzieła sztuki (opisana po raz pierwszy przez Umberto Eco w 1962 roku), która podkreśla rolę odbiorcy w procesie kształtowania dzieła. <i>Według Eco każde dzieło sztuki, poczynając od starożytności, może być określone mianem dzieła otwartego, gdyż zależy to nie od intencji autora, lecz od podejścia odbiorcy, który dokonuje interpretacji.</i><a href="https://pl.wikipedia.org/wiki/Dzie%C5%82o_otwarte" target="_blank"> Wikipedia</a></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
Dwa niebieskie. Który jest ważniejszy? Co oznaczają? Malowałam kobietę, jak zwykle, ale po namalowaniu musiałam zatytułować obraz. Plamki fioletowa i beżowa zasugerowały coś w rodzaju skrzydeł. Ludzka sylwetka, uskrzydlona. Kolor niebieski. Niebo i ... Anioł. Ale przecież można zobaczyć coś zupełnie innego. </blockquote>
Unknownnoreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-8150667804944327466.post-9480456757496587532018-10-25T21:00:00.000+02:002018-10-25T21:00:09.395+02:00Średniowiecze. Koloru jakby nie było<div style="text-align: justify;">
Pisałam niedawno o Antyku, o tym, że choć są dowody na to, że był barwny, stereotyp bieli tak głęboko zakorzenił się w naszej świadomości, że jesteśmy gotowi zaprzeczyć dowodom na kolorowość sztuki antycznej i trwać przy jej "białym wizerunku". </div>
<div style="text-align: justify;">
Dręczy mnie pytanie "jak to się zaczęło?" Jak to wyglądało np. w Średniowieczu? </div>
<div style="text-align: justify;">
Nauczono nas myśleć o Średniowieczu jako o epoce "ignorancji i przesądów", zdominowanej przez doktrynę Kościoła kwestionującego wszelki racjonalizm. Jednak okazuje się, że to kolejny stereotyp, że wprowadza nas w błąd i przysłania autorytet jakim otaczano starożytną naukę i naukę w ogóle. </div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhVDOqZ8ofmWGdge9D-50ZHWXv4KSc1uWWT4kA0InfhkGTJ1NMJG0Kd-ZdPh0p7xDz5XszGi6euUZRTvrxr4JHdLp4uhlGiSugrpfXqecZm4taopIPelX_q7XPHpANwAx4OpB-5opJTwMg/s1600/Les_Tr%25C3%25A8s_Riches_Heures_du_duc_de_Berry_avril.jpg" imageanchor="1" style="clear: left; float: left; margin-bottom: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="1600" data-original-width="1000" height="400" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhVDOqZ8ofmWGdge9D-50ZHWXv4KSc1uWWT4kA0InfhkGTJ1NMJG0Kd-ZdPh0p7xDz5XszGi6euUZRTvrxr4JHdLp4uhlGiSugrpfXqecZm4taopIPelX_q7XPHpANwAx4OpB-5opJTwMg/s400/Les_Tr%25C3%25A8s_Riches_Heures_du_duc_de_Berry_avril.jpg" width="246" /></a></div>
<div style="text-align: justify;">
Przeprowadziłam mały eksperyment: zestawiłam dzieła Średniowiecza z "białym Antykiem". Średniowieczna barwność jest w opozycji do jednobarwności i bieli antycznych "szkieletów". Pełnia życia (życia Tu i Tam), opowiedziana wszystkim kolorami tęczy, wobec Renesansowego umiaru, który przekonuje, że jest otwarty na wszystko.</div>
<div style="text-align: justify;">
Biel i ograniczenie (umiar) podbijają serca ludzi Renesansu, kwestionują wartość tego, co barwne, żywe. </div>
<div style="text-align: justify;">
Znam wiele estetycznych utopii. Ta przekonuje, że TYLKO "białe jest piękne", TYLKO "jednobarwne". </div>
<div style="text-align: justify;">
Nie zaprzeczam. Tak białe, jak jednobarwne bywa piękne, podobnie jak to, co wielobarwne. Bo istota piękna nie leży w ilości składowych, ale w ich jakości, w tym jak są ze sobą powiązane. "Białe" i "jednobarwne" jest pewniakiem, trudno sprawić by wydawało się kiczowate, choć Internet pokazuje, że to jest możliwe, natomiast zestawienie wielu barw tak, żeby tworzyły "zgodną wspólnotę" , a nie "krzykliwy tłum" to nie lada wyzwanie. </div>
<div style="text-align: justify;">
W średniowiecznej katedrze możemy zobaczyć na czym to polega. W jej witrażowych oknach połyskują wszystkie kolory, każdy wygląda inaczej w każdej chwili dnia, w zależności od tego czy jest lato, czy zima, czy świeci słońce, czy jest pochmurno. Nawet przez chwilę te kaskady barwnych "płomyków" nie wydają się krzykliwe, niewłaściwe. Są jak szlachetne kamienie, w ponadczasowej symfonii wielobarwności. Emocja jaką wyzwala wielobarwność gotyckich witraży kojarzy mi się z koncertem symfonicznym, w którym miejsce barw zajmuje muzyka, i dociera równie głęboko jak kolory.</div>
<a name='more'></a><br />
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<table cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="float: left; margin-right: 1em; text-align: left;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEi7vpwFtkHj1p0-9GloAjyPMH404egThNcsVVXiOFU5YatDV2q9wAa7TWbH7rNc1u0BT0eb6JbSoGWVwSKs0katqmyhVfBRnLuOR-u_qa5shkdL_ti4k5mF9n8yJZceTG-6a-rak1QI0DM/s1600/Daria+Nepriakhina+219.jpg" imageanchor="1" style="clear: left; margin-bottom: 1em; margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" data-original-height="1475" data-original-width="1600" height="590" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEi7vpwFtkHj1p0-9GloAjyPMH404egThNcsVVXiOFU5YatDV2q9wAa7TWbH7rNc1u0BT0eb6JbSoGWVwSKs0katqmyhVfBRnLuOR-u_qa5shkdL_ti4k5mF9n8yJZceTG-6a-rak1QI0DM/s640/Daria+Nepriakhina+219.jpg" width="640" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;"><span style="color: #444444;">Notre Dame, Paryż</span></td></tr>
</tbody></table>
<span style="text-align: justify;">I tego wszystkiego nie dostrzegli ludzie Renesansu, ludzie Baroku, ludzie Klasycyzmu i dopiero od niedawna przywracamy należne miejsce sztuce Średniowiecza. Tylko, że autorzy opracowań z historii sztuki tamtego okresu skupiają się na architekturze, jej konstrukcji, formie, materiałach, na strzelistości, ostrołukach, i innych detalach. Koloru jakby nie było.</span><br />
<div style="text-align: justify;">
Większość artefaktów z tamtej epoki zaginęła, ale wciąż możemy podziwiać drobne przedmioty: bogato iluminowane manuskrypty, inkrustowane i pozłacane ewangeliarze, ozdoby i przedmioty wykonane z metali i kamieni szlachetnych. Wszystkie one dowodzą, jak ważny w tamtej epoce był kolor. <br />
Ale nie tylko w tamtej, kolor jest ważny w każdej epoce. Nie wiem czy były takie badania, ale jestem przekonana, że większość ludzi mając wybór, wybierze to co ma "żywe barwy". <br />Ja właśnie tak reaguję na kolory i nigdy nie udawałam, że jest inaczej. Widać to w moim malarstwie, m.in na obrazie poniżej.</div>
<table cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="float: left; margin-right: 1em; text-align: left;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiIyxp9IAn8jE-zFcCsMEZQe-pB7IiKEgA8WERctrAjuDDq9b4Qd2oKfzBw_Bc73d3cSCUEjRRfpd2saPQct6SdCtuxt6bLzjiiYxvc_E3tZz-vjgVFQtGPPyQ-F10W5gKpF-n0EydbJ1I/s1600/3524+Pe%25C5%2582nia+50x50+apo.jpg" imageanchor="1" style="clear: left; margin-bottom: 1em; margin-left: auto; margin-right: auto; text-align: center;"><img border="0" data-original-height="1600" data-original-width="1600" height="640" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiIyxp9IAn8jE-zFcCsMEZQe-pB7IiKEgA8WERctrAjuDDq9b4Qd2oKfzBw_Bc73d3cSCUEjRRfpd2saPQct6SdCtuxt6bLzjiiYxvc_E3tZz-vjgVFQtGPPyQ-F10W5gKpF-n0EydbJ1I/s640/3524+Pe%25C5%2582nia+50x50+apo.jpg" width="640" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;"><span style="color: #444444;">Beata Wąsowska, "Pełnia" 50x50 cm, akryl na płótnie, nr kat. 35-24, 2015</span></td></tr>
</tbody></table>
<div style="text-align: justify;">
Niestety, wrażenia barwne są subiektywne, nieporównywane, niewymierne, nienamacalne, więc są niepoważne, bo nie można ich zmierzyć ani zważyć, ani ze sobą porównać. </div>
<div style="text-align: justify;">
Kolorowość ma pod górkę, w dysputach naukowych zawsze przegra z bielą i szarością, ale nie w życiu. Kolor jest dowodem życia, mówi czy coś jest żywe, jak bardzo nie jest. Kiedyś tylko bogacze mogli sobie pozwolić na ubarwianie swojego otoczenia i życia. Dziś każdy może otaczać się wszystkimi kolorami. I dopiero dziś widać jak trudno jest pogodzić te ulubione kolory. Jedni to potrafią, inni nie. </div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
Unknownnoreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-8150667804944327466.post-19522547679615915532018-10-21T18:23:00.005+02:002018-10-21T18:23:45.743+02:00Wszystkie kolory Antyku - BIAŁY<blockquote class="tr_bq" style="text-align: justify;">
<div style="text-align: right;">
<i>„Gdybym tylko mogła zrzucić z siebie urodę i przybrać szpetniejszą postać, tak jak zetrzeć kolor z posągu”</i> – mówi Helena Trojańska w dramacie Eurypidesa.</div>
</blockquote>
<table cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="float: left; margin-right: 1em;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhs_g2qgBgfTSI8kMf1gFUbUlAcHAIhenzmjBhtguhpIBwxvbELxbaIuiSdWqPdRZHlTu8UwAa1wyEH431-R451qG5vONefj7bD0qRSUz6aozwO6J4mJrxBOHehHeQUWrpXtu51WKP8Y74/s1600/16-P00+Znajomi+60x90+oka_zw.jpg" imageanchor="1" style="clear: left; margin-bottom: 1em; margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" data-original-height="1099" data-original-width="1600" height="434" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhs_g2qgBgfTSI8kMf1gFUbUlAcHAIhenzmjBhtguhpIBwxvbELxbaIuiSdWqPdRZHlTu8UwAa1wyEH431-R451qG5vONefj7bD0qRSUz6aozwO6J4mJrxBOHehHeQUWrpXtu51WKP8Y74/s640/16-P00+Znajomi+60x90+oka_zw.jpg" width="640" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="font-size: 12px; text-align: center;">Beata Wąsowska, "Znajomi" - olej na kartonie, nr kat. 16-P00, rok powstania 1996, kolekcja prywatna, Niemcy<br />
<div>
<br /></div>
</td></tr>
</tbody></table>
<br />
<table cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="float: left; margin-right: 1em; text-align: left;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiwSQpTET-ANTAWK8ti7CRaguHNZCisQlCPCdo4F5mOZis3V-anL1ieaWImkw3t5MnnZMuPb316dXjGm3WSuRweOdusFEP0skMaSLnEVTO_PN2-mO-pxhMacx0PdRfPFp3sepGKV-E5nS8/s1600/Marmury+egineckie%253B+tympanon+zachodni.jpg" imageanchor="1" style="clear: left; margin-bottom: 1em; margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" data-original-height="435" data-original-width="1279" height="212" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiwSQpTET-ANTAWK8ti7CRaguHNZCisQlCPCdo4F5mOZis3V-anL1ieaWImkw3t5MnnZMuPb316dXjGm3WSuRweOdusFEP0skMaSLnEVTO_PN2-mO-pxhMacx0PdRfPFp3sepGKV-E5nS8/s640/Marmury+egineckie%253B+tympanon+zachodni.jpg" width="640" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;">Marmury egineckie; tympanon zachodni</td></tr>
</tbody></table>
<br />
<br />
<div style="text-align: justify;">
<div style="text-align: left;">
</div>
</div>
<div style="text-align: justify;">
Wyobraź sobie, że jest wieczór, a może naprawdę jest?<br />
</div>
<blockquote class="tr_bq" style="text-align: justify;">
<div style="text-align: right;">
Wyobraź sobie, że<i> "wieczór jest cudny; że słońce przetoczyło się już z Archipelagu ku Morzu Jońskiemu i zanurzało z wolna swą promienną głowę w turkusową, gładką roztocz. Ale szczyty Hymetu i Penteliku świecą jeszcze jakby oblane stopionym złotem, a w blaskach zorzy wieczornej tonie cały Akropol." </i>[1]</div>
</blockquote>
Wyobraź sobie, że stoisz na krawędzi urwiska skalnego i patrzysz na Ateny, że widzisz ...<br />
<div style="text-align: right;">
<blockquote class="tr_bq">
<i>"Białe marmury Propylejów, Partenonu i Erechtejonu wydawają się różowe i tak lekkie, jakby kamień stracił wszelką wagę lub jakby były sennym zjawiskiem. Ostrze włóczni olbrzymiej Ateny Promachos płonie w zorzy niby zapalona nad Attyką pochodnia." [2]</i></blockquote>
</div>
<div style="text-align: justify;">
Kiedy odwiedzasz starożytne ruiny widzisz białe, szare, różowe marmury starożytnych ruin i wracasz przekonany, że Antyk ma kolor biały. Biały jak marmur. </div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Skąd się wzięło takie przekonanie? Odpowiesz: z doświadczenia. Hm?<br />
<br />
Warto mieć na uwadze, że "nie wszystko jest takie jakie się wydaje", a trawa nie zawsze jest zielona. <a href="http://www.beatawasowska.tychy.pl/gdybym-tylko-mogla-zrzucic-z-siebie-urode/" target="_blank">Czytaj całość na na mojej stronie www</a></div>
Unknownnoreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-8150667804944327466.post-42312690232375154032018-10-06T19:02:00.000+02:002018-10-06T19:02:27.813+02:00"dzieło jest ukończone, kiedy idea została wyrażona"Zgadzam się - "idea została wyrażona, pędzel może odpocząć" [księga musztardowego kwiatu] - Zbigniew Makowski<br />
<br />
<iframe allow="autoplay; encrypted-media" allowfullscreen="" frameborder="0" height="350" src="https://www.youtube.com/embed/a0R6_QrmkOw" width="660"></iframe><br />Unknownnoreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-8150667804944327466.post-55154344151869859982017-11-03T21:53:00.000+01:002018-10-21T21:56:17.511+02:00Wszystkie Nasze Zaczarowane Światy<div style="text-align: justify;">
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEj2f-l38cT8JfVT00i4PZQYA03Z2fCSeJh_-onlzrj4KJPMX19Hbr4yd04TNFzcHft2RqYZlKcMiBdeLy557qOAuJ5PpSoczTzAQYvugwqQd3Iqy1rH4jtsbUfMCSBBRy1HqXFHGIU6RFU/s1600/Korez_wystawa+55%252B.JPG" imageanchor="1" style="clear: left; float: left; margin-bottom: 1em; margin-right: 1em;"><img alt="multikolorowe światy Wąsowskiej" border="0" data-original-height="533" data-original-width="800" height="426" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEj2f-l38cT8JfVT00i4PZQYA03Z2fCSeJh_-onlzrj4KJPMX19Hbr4yd04TNFzcHft2RqYZlKcMiBdeLy557qOAuJ5PpSoczTzAQYvugwqQd3Iqy1rH4jtsbUfMCSBBRy1HqXFHGIU6RFU/s640/Korez_wystawa+55%252B.JPG" title="Galeria Teatru Korez, La Donna Vera, Beata Wąsowska malarstwo" width="640" /></a></div>
<b>Lech Kowalczyk</b>: To była moja Wystawa Ostatniej Dekady. Tu wszystko było na miejscu. Trafione celnie. Świat stworzony tu przez artystkę, przywołany z jej pamięci zawsze będzie silniejszym od od świata przez nas doświadczanego. Artysta Wielki nie mówi odbiorcom jego sztuki wprost, co im ma dać nam szczęście,- On (ona) nam to delikatnie podpowiada. I trafia wprost w nasze serca. Artystka wyciąga mokry kamień z rzeki naszej pamięci, delikatnie go w palcach obraca, szuka idei,... i tak przemyślaną, przywołaną z pamięci ideę pokazuje tak, że te kamyki mokre, błyszczące, świetlisto-kolorowe same przemawiają. Wszystkie. A to co się dzieje schowane za nimi, na drugim planie płócien, to Wszystkie Nasze Zaczarowane Światy. Miałem szczęście obcować z Tymi Światami późnym wieczorem - wspólnie z Gabi K-S. w towarzystwie Mistrzyni Świata Przywoływaniu Obrazów z Pamięci. Byliśmy już ostatnimi ( i samotnymi) widzami tej konkretnej wystawy. No i to było przeżycie.<br />
<a name='more'></a></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<b>BW</b>: Dziękuję, że tak piszesz o mojej wystawie. Takie malarstwo wymaga specyficznej wrażliwości. Trafia do osób, które patrzą kolorami. Nie trafia do "detalistów". Detale, fotograficzny realizm, choć zachwycają mnie w malarstwie moich kolegów, czy innych artystów, są mi obce. </div>
<div style="text-align: justify;">
Kiedy maluję po swojemu, chaotycznie i wielobarwnie, odkrywam potencjał jaki drzemie w naturze. Czuję się jak odkrywca nieznanych lądów, i zdobywca. Nie muszę wdrapywać się na "Dach świata", a czuję się tak jak gdybym tam była. Oczywiście wtedy, kiedy obraz mi się uda.</div>
<div style="text-align: justify;">
<b><br />
</b></div>
<div style="text-align: justify;">
<b>LK</b>: "fotograficzny realizm"?, to w większości gówniane kłamstwo i niedoskonałość patrzenia, niedoskonałość umiejętności rysowania, ograniczenia wrażliwości. Dlaczego nasz "mistrz realizmu" mówi m"ty to masz rysunek",. Bo sam nie umie wiele, ślizga się po wierzchu, a jak mu się ręka portretowanego nie mieści w obrazie, to ją upycha na siłę skracając kości. A inny "doktor sztuk pięknych" przemalowuje z fotografii pierwszy rząd liści drzew oświetlonych przez latarnię i nie widzi?, że drzewo ma jeszcze liście trochę oświetlone? słabo oświetlone i nie oświetlone? A Inna właścicielka aż dwóch tytułów "dr od sztuk pięknych" kopiując najznakomitszego Rothkę "opisuje świat transcendentny" widziany w głupiej części swego mózgu? Tego nie nazwę wrażliwością. To nie wspomniani prawdziwi "detaliści". To detaliści od cynizmu , kłamcy oszukujący ludzi, którzy nie muszą sztuki w pełni rozumieć, ale chcą artyście wierzyć. Jak wierzymy dobremu lekarzowi, dobremu spowiednikowi, tak chcą wierzyć dobremu artyście. A sztuce widzianej na w/w wystawie po prostu wierzę. Bo to wystawa była Najuczciwsza z Wystaw ostatnio przeze mnie oglądanych. I nie tylko świetnie namalowana, ale świetnie narysowana. Bo sztuka realistyczna to nie tylko świat widziany, ale przede wszystkim odczuwany. Jak kot miękki i pulchny z wierzchu, a umięśniony, napięty i silny w środku. (nie tyczy Twoich kotów malowanych, bo są w środku za mało"napięt", hi,hi)</div>
<div style="text-align: justify;">
<b><br />
</b></div>
<div style="text-align: justify;">
<b>BW</b>: "Bo sztuka realistyczna to nie tylko świat widziany, ale przede wszystkim odczuwany. Jak kot miękki i pulchny z wierzchu, a umięśniony, napięty i silny w środku." </div>
<div style="text-align: justify;">
Taka powinna być każda sztuka. Dzieła historyczne, które przetrwały, zwykle takie są.</div>
<div style="text-align: justify;">
Natomiast te, które dziś dominują reprezentują dwie tendencje: ta pierwsza "puchata" (bez kregosłupa) i ta druga "umięśniony szkielet" (co działa jak plastynaty). Ta tzw. ambitna sztuka została odczłowieczona. Babrze się w bebechach, odrzuca "puch". Obrazy są jak "oskórowani ludzie", więc widz wybiera "puch". I wychowuje się "w puchu" i "na puchu" i niestety staje się wrażliwy wyłącznie na "puch".</div>
<a href="https://www.facebook.com/144427656303794/photos/a.144433896303170.1073741827.144427656303794/144434086303151/?type=3&comment_id=145025866243973&comment_tracking=%7B%22tn%22%3A%22R2%22%7D" target="_blank"><br />
</a> <a href="https://www.facebook.com/144427656303794/photos/a.144433896303170.1073741827.144427656303794/144434086303151/?type=3&comment_id=145025866243973&comment_tracking=%7B%22tn%22%3A%22R2%22%7D" target="_blank">Rozmowa na FB</a> 29.10.2017 <a href="https://www.facebook.com/lech.kowalczyk2?fref=ufi&rc=p" target="_blank">Lech Kowalczyk</a> i <a href="https://www.facebook.com/obrazywitalne/?rc=p" target="_blank">Beata Wąsowska</a><br />
<br />
#galeria teatru Korez, #La Donna Vera, #Lech Kowalczyk, #obrazy Beaty Wąsowskiej, #rozmowy o sztuce, #wystawa malarstwa Beaty Wąsowskiej,Unknownnoreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-8150667804944327466.post-79711712419448152017-11-02T15:44:00.000+01:002019-11-19T16:47:08.017+01:00Postać - równoprawny element barwnej architektury malarskiego przedstawienia<div style="text-align: justify;">
„Przesłona”. Człowiek wpisany w krajobrazy lub wnętrza, w przenikające się plany; człowiek przesłona, widzialny ale niewidoczny, nieistotny. Analizowałam wzajemne relacje pomiędzy człowiekiem i jego otoczeniem. W prezentowanych obrazach portretowana postać stanowiła równoprawny element barwnej architektury malarskiego przedstawienia. (1990 Galeria Muzeum Śląskiego „Pod Pręgierzem” – Katowice)</div>
Unknownnoreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-8150667804944327466.post-51118573263439459642017-10-30T16:03:00.000+01:002018-10-21T21:51:46.308+02:00„W rozproszeniu" - człowiek w częściach, w częściach zamiennych<table cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="float: left; margin-right: 1em; text-align: left;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEh-1YrqXoxPPP1G-VEFWjrIMCOcz-7T5HQEzLb7NaV2Uol8ttnMzb6k0wtv_k8l-GAMAneiBVoSOABvtQz0aiU5MQFW6cPetf7gPScqxs4ZI0EkBP1O-wGyBF_rPNQpJ4QWslSRuv_0tBY/s1600/2447+Pocz%25C4%2585tek+50x60+apa+2454.jpg" imageanchor="1" style="clear: left; margin-bottom: 1em; margin-left: auto; margin-right: auto;"><img alt="Beata Wąsowska" border="0" data-original-height="628" data-original-width="751" height="267" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEh-1YrqXoxPPP1G-VEFWjrIMCOcz-7T5HQEzLb7NaV2Uol8ttnMzb6k0wtv_k8l-GAMAneiBVoSOABvtQz0aiU5MQFW6cPetf7gPScqxs4ZI0EkBP1O-wGyBF_rPNQpJ4QWslSRuv_0tBY/s320/2447+Pocz%25C4%2585tek+50x60+apa+2454.jpg" title=""Początek", nr kat. 24-47, 50x60, akryl, płyta, 2004" width="320" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;">"Początek", nr kat. 24-47, 50x60, akryl, płyta, 2004, B. Wąsowska</td></tr>
</tbody></table>
<div style="text-align: justify;">
Chaos barwny, zagmatwanie i niedookreślenie form mają sugerować nasze codzienne uwikłanie we współczesność atakującą nas nadmiarem bodźców, z których trudno wyodrębnić to, co ważne. Bohaterowie moich obrazów, ludzie współcześni, pozbawieni trosk egzystencjalnych, to złudzenie, jakiemu ulegają odbiorcy tych prac. To interpretacja wynikająca z archetypicznego postrzegania koloru. Radosne kolory nie oznaczają beztroski.</div>
<div style="text-align: justify;">
Człowiek, wpisany przeze mnie w płaszczyznę obrazu, jako element równoprawny z chaotycznym otoczeniem, to człowiek uprzedmiotowiony. Człowiek w częściach, w częściach zamiennych. </div>
<br />Unknownnoreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-8150667804944327466.post-12962666560578928302017-10-29T15:49:00.003+01:002017-10-29T15:50:31.722+01:00Obrazy witalne - cykl obrazów afirmatywnych<div style="text-align: justify;">
<div style="text-align: justify;">
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEh9Q3uyAORJ2hOWOxhlo4AY8USTPWJ5QFHlTOk44W0CwwI73km36_YalMcMQ7fuGOlYIhGT_RAUAgQZ1H38OrMYFCYts7GYkMEfqS1l5whHrVVUPc56QMitowYgVgT7mhFu2ttYcaB1FKo/s1600/1500+Koty+140x200+opo.jpg" imageanchor="1" style="clear: left; float: left; margin-bottom: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="558" data-original-width="800" height="139" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEh9Q3uyAORJ2hOWOxhlo4AY8USTPWJ5QFHlTOk44W0CwwI73km36_YalMcMQ7fuGOlYIhGT_RAUAgQZ1H38OrMYFCYts7GYkMEfqS1l5whHrVVUPc56QMitowYgVgT7mhFu2ttYcaB1FKo/s200/1500+Koty+140x200+opo.jpg" width="200" /></a></div>
„Dolce Vita” – Cykl zainicjował kolejne cykle afirmatywne. Założyłam, że chociaż nie zawsze mogę być tam gdzie jest pogodnie, mogę sprawić, że pogodnie będzie zawsze tam gdzie jestem. No i na moich obrazach. (1990 Goteborg, Szwecja; 1992 Galeria „Miriam” – Tychy).</div>
</div>
Unknownnoreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-8150667804944327466.post-74509959576995149422017-10-29T15:25:00.000+01:002017-10-29T15:25:14.325+01:00Samotność i oczekiwanie<div style="text-align: justify;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEikhGr5jd1J6Y757s7npvQsrWIbOxxpMLlMKqi9lVb5QlfXdiN9CuqMM6nwsqPQOgNJxHTaPxLzO90XMuyj4eSgyitCclkfrTGSLckzzVB4Glkl9lShB34awtkT5X2OufMMRjH_MxWcZD0/s1600/2404+A2f+Zaloty+40x30+a-pa2.jpg" imageanchor="1" style="clear: left; float: left; margin-bottom: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="667" data-original-width="500" height="200" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEikhGr5jd1J6Y757s7npvQsrWIbOxxpMLlMKqi9lVb5QlfXdiN9CuqMM6nwsqPQOgNJxHTaPxLzO90XMuyj4eSgyitCclkfrTGSLckzzVB4Glkl9lShB34awtkT5X2OufMMRjH_MxWcZD0/s200/2404+A2f+Zaloty+40x30+a-pa2.jpg" width="148" /></a>Wieczna samotność, Jesteśmy jak planety. Razem w układzie, ale osobni. Heroizm oczekiwania. Prezentowane prace podkreślają relację pomiędzy człowiekiem i jego otoczeniem. Wzajemne relacje dwojga ludzi.</div>
<div style="text-align: justify;">
<br />Nr kat. 24-04 Zaloty, 40x30 akryl, płyta, 2004</div>
Unknownnoreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-8150667804944327466.post-74570644476931547112017-10-29T15:19:00.001+01:002017-10-29T15:19:55.148+01:00„Ecce Homo“ - Człowiek pomiędzy końcem i początkiem, człowiek pomiędzy dobrem i złem<div style="text-align: justify;">
„Ecce Homo“ - Człowiek pomiędzy końcem i początkiem, człowiek pomiędzy dobrem i złem. Wpisany w krajobrazy lub wnętrza, w przenikające się plany; człowiek przesłona. Wzajemne relacje pomiędzy człowiekiem i jego otoczeniem. Portretowana postać to równoprawny element barwnej architektury malarskiego przedstawienia. W pracach prezentowanych na wystawie kontynuowałam wątki podjęte w pracy dyplomowej „Urodziny”.(1988 Galeria BWA Tychy, Pszczyna, 1989 Galeria BWA – Bytom)</div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
</div>
Unknownnoreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-8150667804944327466.post-77284096663112934312017-10-29T15:13:00.000+01:002017-10-29T15:13:58.503+01:00Urodziny. Praca dyplomowa. 1985<div style="text-align: justify;">
Praca dyplomowa. Projekt graficzny do książki Carlosa Fuentesa „Urodziny” był próbą integracji treści z szatą graficzną książki, poszukiwaniem formy, która pozwala czytelnikowi na głębsze wniknięcie w treść przesłania literackiego, (obecnie takie sposób traktowania grafiki książki nosi nazwę liberatura). W moim projekcie, tekst staje się obrazem. Każdy element plastyczny jest tak ważny, jak ważny jest każdy fragment tekstu dla treści książki. Użyte w projekcie barwy podkreślają ten związek, pomagają czytelnikowi na osobistego odczytania treści; zaś puste karty czytelnik, jeśli ich nie chce bezmyślnie przewracać, musi wypełnić refleksją nad własnym życiem, nad przemijaniem. (1985 BWA Katowice, Moskwa Galeria LO im.L.Kruczkowskiego – Tychy)</div>
Unknownnoreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-8150667804944327466.post-25224646055705214702017-10-29T15:11:00.002+01:002017-10-29T15:56:11.805+01:00Trzy kobiety<div class="tr_bq" style="text-align: justify;">
<table cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="float: left; margin-right: 1em; text-align: left;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiuOZkuBOOmq2lZDL9eOS00EDu5lluwHTou7Acdg2-oYPojoIi_SUjk-hSxl2gm8EpDhpyLxALHrk-KsYAVZzKJojSGfFjtWaKbzgnthyaIj9LEleg2GI_SWnUGlqm_E2RpoNPuRkXVsGQ/s1600/1401+Trzy+kobiety+z+pi%25C5%2582k%25C4%2585+80x100+opo+%252B-004.jpg" imageanchor="1" style="clear: left; margin-bottom: 1em; margin-left: auto; margin-right: auto;"><img alt="" border="0" data-original-height="646" data-original-width="800" height="161" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiuOZkuBOOmq2lZDL9eOS00EDu5lluwHTou7Acdg2-oYPojoIi_SUjk-hSxl2gm8EpDhpyLxALHrk-KsYAVZzKJojSGfFjtWaKbzgnthyaIj9LEleg2GI_SWnUGlqm_E2RpoNPuRkXVsGQ/s200/1401+Trzy+kobiety+z+pi%25C5%2582k%25C4%2585+80x100+opo+%252B-004.jpg" title="1401 Trzy kobiety z piłką 80x100" width="200" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;">"Trzy kobiety z piłką" nr kat. 14-01</td></tr>
</tbody></table>
Obraz „Trzy gracje” i wszystkie obrazy z cyklu „Trzy kobiety” mówią o przyjaźni, radości, miłości. Te kobiety są szczęśliwe. Kuszą, ale i sycą się barwami ogrodu. Rajskiego ogrodu.</div>
<div style="text-align: justify;">
Żyją w Raju, jak rajskie patki, „Jak w raju”, gdzie w zasięgu ręki soczyste kolory i owoce.</div>
<div style="text-align: justify;">
Kobiety czekają, milczą, słuchają śpiewu ptaków. Ze szklanej kuli odczytują przyszłość. Pogodne, optymistyczne kolory otoczenia gwarantują, że będzie dobra.</div>
<i>"Trzy kobiety z piłką" nr kat. 14-01, 1994. 80x100, olej płótno; </i><br />
<br />
<blockquote style="text-align: justify;">
„Bierne i statyczne postacie jej kobiecego Edenu, po uszy zanurzone w „gęstej” aurze oczekiwania, cechuje w różnym stopniu ujawniana otwartość na krążące wokół niej fluidy uczuć. Kruche i delikatne naczynia ciał wypełnia na przemian błękitny smutek i nostalgia lub namiętność w gorących barwach miłości i nienawiści.<br />
Hieratyczne posiady trzech matron, eleganckie przyjaciółki są mimo wszystko krewniaczkami pomarszczonych faustowskich Matek. Ich wpółprzymknięte powieki i okulary przeciwsłoneczne to tylko kamuflaż wobec słabości śmiertelników. Gdzie jest owo jedyne oko na wszystko, na bezczas biologicznego trwania gatunku i porządkowanie drobiazgów? Która z nich jest bezlitosną Atropos?<br />
Poddajmy się losowi, pozwólmy działać na naszą podświadomość kolorowym zaklęciom, niech na chwilę bodaj nasz europejski umysł odwróci się od taksowania czasu i przestrzeni!”<br />
(1997 Galeria Instytutu Mikołowskiego – Mikołów ) Roland Kostrzewa</blockquote>
Unknownnoreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-8150667804944327466.post-42526055924689898842017-10-29T15:08:00.002+01:002017-10-29T15:08:26.324+01:00Motywy moich obrazów<div style="text-align: justify;">
Bohaterowie moich obrazów noszą znamiona ludzi współczesnych, pozbawionych trosk ekonomicznych i egzystencjalnych.</div>
<div style="text-align: justify;">
Wpisując ich w płaszczyznę obrazu, jako element równoprawny z barwnym otoczeniem wskazuję na wahanie osobowości pomiędzy typowością a indywidualnością. na znikomość ich znaczenia w sensie indywidualnym.</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Chaos barwny, zagmatwanie i niedookreślenie form ma sugerować sytuację w jakiej wszyscy jesteśmy. Jest to formalna próba poznania i przedstawienia szczegółu i ogółu, bycia subiektywną i obiektywną w jednym zapisie wizualnym. Jesteśmy wpleceni w narzucone nam tempo naszych czasów, wizualnie wpisani w bałagan otoczenia, którego na ogół nie wybieramy, na które nie mamy wpływu, któremu brak logiki. Kiedy fotografuję własny ogród, zawsze gdzieś widać jakiś okropny słup, szyld czy inny śmieć. Kiedy fotografujemy osobę, otoczenie, jeśli temu nie przeciwdziałamy, będzie wdzierało się w fotografowaną postać.</div>
<div style="text-align: justify;">
<b><br /></b></div>
<div style="text-align: justify;">
<b>Motywy moich obrazów:</b></div>
<div style="text-align: justify;">
</div>
<ul>
<li><b>Stół</b> – przedmiot uzasadniony przez potrzeby człowieka. Miejsce, przy którym odzyskujemy energię, poprzez spożywanie posiłków, poprzez spotkania z innymi ludźmi. Wino i owoce to symbole. Nie maluję chleba.<br />Malować chleb, to jakby użalać się nad sobą, a może tylko przeżywać małe radości. Małe radości zostawiam dla siebie.</li>
<li><b>Świat jest piękny</b> – jest paskudnie, biednie, tylu ludzi cierpi, ale przecież, kiedy świeci słońce... jest kolorowo, pogodnie i ciepło, więc niech będzie tak na moich obrazach.</li>
<li><b>oczekiwanie</b> – Wszystkie oczekujące kobiety. Penelopy, których mężczyzna zawieruszył się na oceanie ważnych spraw. Cierpliwe i bezsilne w trwaniu, w nadziei na powrót, na lepsze jutro.</li>
<li><b>siła czy słabość, bezsilność? </b>Celowo nie przedstawiam rąk. Ręce odbierają</li>
<li><b>postaci ponadczasowy wymiar</b>. Sprawiają, że portretujemy chwilę, określony i zamknięty gestem stan, moment w czasie, niedoskonałość. Trwanie, które jest treścią mojego malarstwa, musi być wyrażone poprzez bezruch, statyczność. Pozy przybierane także wtedy kiedy poraża nas lęk, lub przeciwnie, kiedy jesteśmy pewni swojej siły.</li>
<li><b>kuszenie</b> - / kolor, usta / - sprawia, że trwamy jako gatunek. Czy kobieta jest piękną formą, ciałem, które zaspokaja potrzeby życiowe mężczyzny, czy może raczej przybiera określoną formę aby zrealizować własne potrzeby, te wynikłe z praw biologii i te doczesne?</li>
</ul>
<br />
<div style="text-align: justify;">
Wrażenie jakie sprawia moje malarstwo jest pochodną stosowanej przez mnie gamy barwnej oraz symboliki, do której się odwołuję. Tęczowe kolory, radosne, skupione na urokach życia kobiety, bibeloty czasu zabawy, kwiaty, koty, słońce. Jednak moim celem nie jest ani portretowanie urody świata ani upiększanie otoczenia. Interesuje mnie „cały ten zgiełk”, relacje jakie zachodzą pomiędzy wymienionymi wyżej elementami i codziennością. Pomiędzy prezentowanymi postaciami i przedmiotami wśród których żyją, pomiędzy człowiekiem i jego środowiskiem, pomiędzy współczesnymi ludźmi, pomiędzy kobietami. Tym co dostrzegam i na co zwracam uwagę jest chaos i nadmiar. Uważam, że znalazłam środki wizualne adekwatne do studiowanego zagadnienia. Poniżej krótko omawiam wybrane cykle malarskie.</div>
Unknownnoreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-8150667804944327466.post-59358159514057165922017-10-29T15:03:00.002+01:002017-10-29T15:03:51.084+01:00ŻYCIORYS ARTYSTYCZNY - ikonografia mojego malarstwaZagadnienia, na których skupiłam się realizując prace malarskie i graficzne.<br />
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<br />
<ul>
<li style="text-align: justify;">„Terra Incognita” – Pierwszy pokaz: ZPAP, Katowice, 1988; słowo wstępne: Henryka Jarema.</li>
<li style="text-align: justify;">„Trzy kobiety” – Pierwszy pokaz: Wieża Ciśnień, Konin, 1997; słowo wstępne: Jerzy Duda Gracz, Roland Kostrzewa.</li>
<li style="text-align: justify;">„Kolory i formy” - Pierwszy pokaz: Muzeum Historii Katowic, 1997; słowo wstępne: Natalia Kruszynna.</li>
<li style="text-align: justify;">„W rozproszeniu” – Pierwszy pokaz: Galeria MM – Chorzów,1998.</li>
<li style="text-align: justify;">„W oczekiwaniu na...”– Pierwszy pokaz: Muzeum w Gliwicach, 1999; słowo wstępne: Tadeusz Lewandowski.</li>
<li style="text-align: justify;">„SIÓDMY ANIOŁ” – Pierwszy pokaz: Galeria Polskiego Radia w Katowicach „NA ŻYWO”, 2000; słowo wstępne: Maciej Szczawiński.</li>
<li style="text-align: justify;">„Dowód na usta” - Galeria „SD” Warszawa, 2002; słowo wstępne: Marta Fox.</li>
<li style="text-align: justify;">„Labirynt” - Instytut Mikołowski, Mikołów, 2002; słowo wstępne: Paweł Targiel.</li>
<li style="text-align: justify;">„Barwy ochronne” - Galeria LO im.L.Kruczkowskiego – Tychy, 2002; słowo wstępne: Andrzej Balcarczyk.</li>
<li style="text-align: justify;">„Przemiana” – Pierwszy pokaz: Muzeum Śląskie w Katowicach, 2002; słowo wstępne: Maciej Szczawiński.</li>
<li style="text-align: justify;">„Multikolor” - Club des Arts Club – Rada Europy – Starsbourg, Francja, 2005; teksty: Paweł Targiel, Maciej Melecki, Arkadiusz Kremza</li>
<li style="text-align: justify;">„Nie bez Kozyry” – Pierwszy pokaz: MCK Tychy, 2007.</li>
<li style="text-align: justify;">"Kobiety takie jak ja" – Pierwszy pokaz: Galeria Piano Nobile, Kraków 2009; teksty: Agaty Buchalik-Drzyzgi, Marty Fox, Barbary Grodek, Tamary Kalinowskiej, Ewy Rosiek-Buszko oraz Anny Szałapak.</li>
<li style="text-align: justify;">OPANOWANE - premiera: MDK Mikołów;</li>
<li style="text-align: justify;">OBRAZY WITALNE - premiera: DESA Katowice, 2015;</li>
<li style="text-align: justify;">STUDIUM ZMIANY - ART Nova, ZPAP Katowice, 2015;</li>
<li style="text-align: justify;">La Donna Vera/PRAWDZIWA KOBIETA - Muzeum Regionalne w Bełchatowie 2016;</li>
<li style="text-align: justify;">ZWIĄZKI ORGANICZNE - Galeria szkolna, I LO, Tychy, 2016;</li>
</ul>
Unknownnoreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-8150667804944327466.post-33757286524353135262017-10-28T17:33:00.000+02:002017-10-29T17:22:34.654+01:00Linia to byt abstrakcyjny<h3>
<i style="text-align: justify;">Linia jest środkiem, za pomocą, którego człowiek zdaje sobie sprawę z wrażenia światła na przedmiocie, ale nie ma linii w naturze, która jest pełna: bo modelując, dopiero rysujemy, tzn. wydobywamy rzeczy z otoczenia, w którym się znajdują.</i></h3>
<br />
Balzak, Le chef d’aeuvre inconnu<br />
<br />
<a alt="Beata Wąsowska, Popołudnie z kotami, obraz olejny, malarstwo" href="http://www.beatawasowska.tychy.pl/popoludnie-z-kotami/" style="clear: left; float: left; margin-bottom: 1em; margin-right: 1em;" target="_blank" title="Popołudnie z kotami - fragment, Beata Wąsowska"><img alt="Beata Wąsowska, Popołudnie z kotami, obraz olejny, malarstwo" border="0" height="170" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgv5206gXTpE1qgB5MqNzbRtK_168XPXnC6yitD6a-KRIGEvGG_MJPGNlax7UmDr835U3KI_LDStWi_cJ4RBw29mZQStf42j3SiRLZjoEL3AuL92Ia3UFUzaLFELtMC6UaKHpiwlPc30jM/s640/2110+2224+Popo%C5%82udnie+z+kotami+90+x+120+opo_F.jpg" title="Popołudnie z kotami - fragment, Beata Wąsowska" width="640" /></a><br />
<a name='more'></a><br />
<div style="text-align: justify;">
<br />
<br />
Nie stosuję tego środka w obrazach, rzadko też można obwieść przedstawiane przeze mnie formy konturem. Trudno określić, granicę formy. Plamy koloru nie kończą się "ostro", ale i nie przechodzą płynnie w inny kolor. Nie sposób oddzielić jednej plamy od drugiej. Zawsze któraś jest "pokrzywdzona", któraś traci, aby zyskać mogła ta, którą próbujemy wyodrębnić.</div>
<div style="text-align: justify;">
Powyżej pokazuję fragment obrazu <a alt="Beata Wąsowska, Popołudnie z kotami, obraz olejny, malarstwo" href="http://www.beatawasowska.tychy.pl/popoludnie-z-kotami/" target="_blank" title="Popołudnie z kotami, Beata Wąsowska">"Popołudnie z kotami"</a>. Fragment przedstawia stół, na którym coś leży. Nie można być pewnym, że widzimy stół. Domyślamy się tego, bo znajduje się przed kobietami, no i siedzą na nim trzy koty. Tak naprawdę może to być dowolna podpora - półka, murek albo cokolwiek za czym można stanąć. A jeśli widzimy jedynie ten fragment, to równie dobrze możemy "zobaczyć" łąkę, lub pole, a na nim "coś" co ma okrągły kształt. Może siano na polu, mogą być owoce na stole. Cokolwiek "zobaczymy", nie będzie nam łatwo obrysować tego linią, wyodrębnić z tła. </div>
<div style="clear: left; float: left; margin-bottom: 1em; margin-right: 1em;">
<img border="0" height="200" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiL4qwUrq8uG0T2Tw3D0z2ZXXns_nvVhEDSlPid8zzkgFL7uFuHX-6lcmNUveiFwNe5FNtf4RVcXivli6ZN4OvFr5d6BJjKgGx0wrCBhEETTJF6ccicTa8ndvvqqeq0Qn4jefgwMtudaeo/s200/2110_f_czerwony+kontur.jpg" width="200" /></div>
<div style="text-align: justify;">
W kilku miejscach pojawia się czerwona linia. Obwodzi ciemne plamy zieleni i błękitu. Linia po lewej stronie jest jasno-zielona. Ani linie, ani plamy, ani kolory niczego nie udają. Nie są iluzją rzeczywistych przedmiotów. Są podpowiedzią, sugerują, że odpowiedzi musimy szukać w formach okrągłych (plamy, które zostały obwiedzione konturem wcale nie są tak regularnie okrągłe).<br />
<div style="text-align: justify;">
No więc, mamy nieregularne plamy, niejednorodnie barwne. Zostały wyodrębnione (wybrane) z tła w dwojaki sposób: za pomocą jasnej barwy tła i obwiedni. Nic nie tłumaczy koloru obwiedni, ani jej kształtu. Nic nie tłumaczy rozkładu kolorów w plamach kojarzących się z kołami, sugerujących owoce albo dowolną rzecz. Kolory nie służą opisowi, nie "lokują" w przestrzeni, nie mówią o oświetleniu.</div>
<br />
<div style="text-align: justify;">
Zredukowałam funkcję koloru i formy (linii) do absolutnego minimum. Środki te świadczą jedynie o tym, że COŚ istnieje - istnieje na obrazie. Nie wiemy czy istniało jako model (zaobserwowane rzeczy, zjawiska, doznania), czy było wyobrażone, wymyślone. Nie wiemy nic. Ale widzimy COŚ. Nasz umysł wymusza interpretację, chcemy wiedzieć co widzimy, czym jest to, co widzimy. Czujemy się źle, kiedy nie znajdujemy odpowiedzi, kiedy obcujemy z czymś czego nie rozpoznajemy, nie potrafimy sklasyfikować, z tym co jest nieoswojone. </div>
<br />
<div style="text-align: justify;">
Ja także czuję się źle w takiej sytuacji, a mimo to zamiast wychodzić na przeciw widzowi utrudniam mu "rozpoznanie". Zapytacie "dlaczego?".<br />
<br />
Nie ścigam się z fotografią, nie czuję się reżyserką spektaklu nazywanego życiem. Nie interesuje mnie upiększanie. Interesuje mnie odpowiedź na pytanie o zasadę wszystkiego. Nie próbuję przedstawić wycinka znanej mi rzeczywistości, ale rzeczywistość. Taką jak ją postrzegam - niepoznawalną, przytłaczającą ogromem możliwości (wariantów, opcji, chaosem), agresywną, nieczułą, pustą i pełną jednocześnie. Rzeczywistość, w której wszystko istnieje symultanicznie: ład i bezład i nic nie jest doskonałe i skończone. Bo dla mnie skończone oznacza martwe. Świat (Wszechświat) jest nieskończony, nieprecyzyjny, niedoskonały. Nie jest idealny, dlatego kiedy maluję obraz unikam stwarzania wrażenia perfekcyjności. Próbuję uchwycić prawdę o świecie, a nie obraz idealnego świata.<br />
<br />
Po co jest sztuka? Po co powstają moje obrazy?<br />
<div style="text-align: justify;">
Na pierwsze pytanie każdy musi sobie odpowiedzieć sam.<br />
Moje obrazy są kluczem, a właściwie wytrychem. Chodzi mi o to, by wyzwoliły wyobraźnię i pomogły odbiorcy otworzyć drzwi świadomości. </div>
<div style="text-align: justify;">
<br />
Wróćmy do przedstawionego fragmentu. <br />
Widzimy "coś". Możemy to "coś" zignorować lub rozważyć. Jeśli chcemy przejść na kolejny poziom, musimy określić co to jest. <br />
Aby to zrobić, przeszukujemy pamięć. Nasuwają się różne skojarzenia, ale jak pisałam wcześniej zredukowałam przedstawienie do minimum, do kolorów i form niepowiązanych logicznie. Są delikatne sugestie, ale mogą prowadzić w różne strony.<br />
Dociekliwy odbiorca nie da za wygraną, nie odda pola bez walki. Znajdzie odpowiedź. To, co zobaczy w moim obrazie, nie będzie tym, co ja namalowałam, przedstawiłam. Widz poprzez mój obraz uzyska wgląd w samego siebie. To oczywiście nie uprzyjemni mu czasu i nie upiększy mieszkania, ale jeśli samopoznanie jest dla niego wartością, ze spotkania z moimi obrazami wyjdzie bogatszy, wzbogacony o wiedzę o samym sobie, wiedzę która jest najważniejsza, nawet jeśli codzienność temu przeczy.</div>
</div>
</div>
Unknownnoreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-8150667804944327466.post-36495174498361848442017-10-28T17:32:00.000+02:002017-10-29T17:18:26.679+01:00Bez zmian<div style="text-align: justify;">
<b>Zmiany są nieuniknione. Zmiany są nieprzewidywalne. Zmiany wywierają wpływ. Pragniemy zmian. Unikamy zmian. Reagujemy na zmiany. Świat ewoluuje. Adaptujemy świat do własnych potrzeb i adaptujemy się do takiego świata. </b></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiTM-E5fM7bV_QJAtBJr1LG0fKwKROQpXhwY0nuQsKW6erPjjMSszUqJriSgQvtbhV3PEfGfTML8PqxJX4IP15l6sn07WtolCbFjCV9HcQyEqk47F34ytoFfvfJEARReEEtpvDZ6at2baE/s1600/02_35-52+Melancholia-53_Bia%25C5%2582a+stabilizacja.jpg" imageanchor="1" style="clear: left; float: left; margin-bottom: 1em; margin-right: 1em;"><img alt="Studium Zmiany, malarstwo, ArtNova2, Beata Wąsowska" border="0" height="403" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiTM-E5fM7bV_QJAtBJr1LG0fKwKROQpXhwY0nuQsKW6erPjjMSszUqJriSgQvtbhV3PEfGfTML8PqxJX4IP15l6sn07WtolCbFjCV9HcQyEqk47F34ytoFfvfJEARReEEtpvDZ6at2baE/s640/02_35-52+Melancholia-53_Bia%25C5%2582a+stabilizacja.jpg" title="Studium Zmiany, malarstwo, ArtNova2, Beata Wąsowska," width="640" /></a></div>
<div style="text-align: justify;">
Melancholia, 50x50 akryl, płótno, nr kat. 35-52<br />
Biała stabilizacja, 50x50 akryl, płótno, nr kat. 35-53</div>
<br />
<a name='more'></a><br />
<br />
KONTEKST<br />
<div style="text-align: justify;">
Cykl STUDIUM ZMIANY to próba spojrzenia na "zmianę". Na wszystkie znaczenia, jakie zawiera to pojęcie. Zaczęłam od namalowania obrazów. Nigdy nie projektuję obrazów, nie wyobrażam ich sobie, niczego nie zakładam, do niczego nie dążę. Budując obraz zdaję się na przypadek. Opracowałam autorską metodę, która pozwala mi uwolnić się od celowości, od własnego lub zewnętrznego „chcę, lubię, podoba mi się”. Od rezultatów świadomych działań. Dlatego i teraz, mimo że zmieniłam sposób malowania, moje decyzje i świadome wybory dotyczyły wyłącznie procedury, narzędzi i środków wyrazu. Korzystając z nich improwizowałam. </div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Obrazy, które powstały można pogrupować w różny sposób. Ten sam obraz może być elementem innych zbiorów. Jego znaczenie wynika z tego w jakim sąsiedztwie został umieszczony. Starałam się aby tytuł każdego obrazu był maksymalnie ogólny, aby przemieszczanie obrazu do innego zbioru, nie spowodowało, że całość „wygląd+tytuł” będą obce w nowym zbiorze. Posługując się tymi samymi (lub takimi samymi) środkami śledziłam proces „zmiany”. </div>
<div style="text-align: justify;">
Teraz nadszedł czas, aby spojrzeć na „zmianę” przez filtr języka, norm i doświadczeń, aby sięgnąć po słowa i skojarzenia. Zaczęłam od wyrazów bliskoznacznych, one podsuwają ciekawe tropy i zaskakujące skojarzenia. Ze wszystkich synonimów, które zgromadziłam wybrałam te, które moim zdaniem najwięcej mówią o specyfice tytułowej zmiany. Poniżej moja lista: </div>
<div style="text-align: justify;">
<blockquote class="tr_bq">
adaptacja, aklimatyzacja, aktualizacja, alternacja, cezura, deformacja, doskonalenie, ewolucja, face lifting, innowacja, konwersja, korekta, korekta, metamorfoza, modernizacja, modyfikacja, moment zwrotny, mutacja, naprawa, nowelizacja, nowinka, nowość, obrót, odmiana, odnawianie, odnowa, odskocznia, odstępstwo, podmiana, polepszanie, poprawianie, poprawka, postęp, proces, przebudowa, przeinaczanie, przeistoczenie, przekręcanie, przekształcanie, przekształcenie, przełom, przemeblowanie, przemiana, przeobrażenie, przeprojektowanie, przerabianie, przeróbka, przesilenie, przeskok, przetworzenie, przewrót, przystosowanie, punkt zwrotny, reforma, remake,reorganizacja, reorientacja, restrukturyzacja, retusz, rewidowanie, rewolucja, rozrywka, rozwój, ruch, skok, transfiguracja, transformacja, transmutacja, transpozycja, trawestacja, udoskonalanie, ulepszanie, ulepszenie, unowocześnienie, urozmaicenie, usprawnianie, usprawnienie, uwspółcześnienie, wahnięcie, wariacja, wyłom, wymiana, zamiana, zastępowanie, zwrot.</blockquote>
</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
O czym nas informują te synonimy? Co pokazują? Co je łączy? </div>
<div style="text-align: justify;">
Na poziomie osobistego doświadczenia możemy zauważyć jak zmienia się pogoda - nie mamy na to wpływu, mamy na to wpływ. Oba zdania są prawdziwe, wszystko zależy od kontekstu. Okoliczności naszego życia ulegają zmianie - nie mamy na nie wpływu, mamy wpływ. Tu podobnie. Nasze nastawienie do świata, do ludzi także ulega zmianie. Zmienia się bo pada deszcz, bo złapaliśmy gumę i jeszcze dlatego, że boli nas głowa. Synonimy potwierdzają, że wszystko zależy od kontekstu.</div>
<br />
<div style="text-align: justify;">
KONSTRUOWANIE OBRAZÓW</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
W obrazach cyklu „Studium zmiany” bliźniacze, syntetyczne sylwetki nakładają się na siebie, przesłaniają, zastępują. Kwadratowe podobrazia o tych samych wymiarach, identyczne figury ulokowane w odmienny sposób, w różnych miejscach, zabarwione na każdym płótnie inaczej, osadzone w przestrzeni innych barw. Chociaż są jednakowe, bardzo się różnią. Paradoks? Tło tych obrazów jest równie ważne jak postacie. Istnieje między nimi (tłem i sylwetką) silna więź. Wpływają na siebie. Są powiązane. </div>
<div style="text-align: justify;">
To wszystko sprawia, że mimo zastosowania oszczędnych środków otrzymujemy przekaz, który mówi o tym, jak niewiele trzeba zmienić, aby wszystko było inne. Jak niewiele musi się zmienić. Czasem los się do nas uśmiecha, i zdobywamy fortunę, innym razem pozornie drobny błąd rujnuje całe życie. Nie mamy na to wpływu. Mamy na to wpływ.</div>
<div style="text-align: justify;">
</div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhPXRNL8M0HCQOhIh1q6fY2cKpnJxGXRLQZtL1OZwJkVeyxjbJQsENME8Th8tU1_mQzZ04S2oRLlKLkInJL-9ye-uznr_RRg0HcqNCtpNhZg9gReT-naXCGUNyuztTSA7iAyZ7cpNeuBbY/s1600/13_35-32_Waga+s%25C5%2582%25C3%25B3w-31_Nieobecni.jpg" imageanchor="1" style="clear: left; float: left; margin-bottom: 1em; margin-right: 1em;"><img alt="Studium Zmiany, malarstwo, ArtNova2, Beata Wąsowska," border="0" height="330" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhPXRNL8M0HCQOhIh1q6fY2cKpnJxGXRLQZtL1OZwJkVeyxjbJQsENME8Th8tU1_mQzZ04S2oRLlKLkInJL-9ye-uznr_RRg0HcqNCtpNhZg9gReT-naXCGUNyuztTSA7iAyZ7cpNeuBbY/s640/13_35-32_Waga+s%25C5%2582%25C3%25B3w-31_Nieobecni.jpg" title="Studium Zmiany, malarstwo, ArtNova2, Beata Wąsowska" width="640" /></a></div>
Waga słów, 50x50, akryl, płótno, nr kat. 35-32 <br />
Nieobecni 50x50, akryl, płótno, nr kat. 35-31 <br />
<br />
<div style="text-align: justify;">
Wszystkie obrazy nowego cyklu komponuję z mniej lub bardziej abstrakcyjnych form. Są to, z jednej strony niedookreślone plamy koloru, z drugiej duże płaszczyzny wypełnione przenikającymi się w sposób przypadkowy barwami i kształtami. Posługuję się regularnymi i nieregularnymi figurami geometrycznymi, sięgam po znaki i symbole.</div>
<div style="text-align: justify;">
Barwne plamy i nieregularne formy zastępują prawdziwe przedmioty, rekwizyty, detale codzienności. Stanowią równoprawną część przedstawienia. Wydaje mi się, że żadne realistyczne odwzorowania nie pokażą istoty współczesności, tego co z jednej strony jest polem nieograniczonych możliwości, z drugiej przytłaczającym wysypiskiem śmieci.</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Współczesność została zdominowana przez informacje i substytuty. Wszystko jest „identyczne z...”, ale niewiele rzeczy to oryginały. Poznajemy świat na podstawie niepewnych źródeł, za czyimś pośrednictwem. Chcąc obrazować współczesność w sposób realistyczny musiałabym obrazować te pseudoryginały, podróbki albo własny do nich stosunek. I nie byłoby na obrazie wiadomo czy to są oryginały, czy substytuty. Obraz stałby się kolejnym medium wprowadzającym widza w błąd, potęgującym zamieszanie, albo musiałby być pesymistyczny, negujący taki świat, bo trudno go zaakceptować. Dotarliśmy dzisiaj do miejsca, w którym nie możemy mieć pewności, że to co widzimy, to prawda. Równie dobrze może to być jedynie wrażenie prawdy, jakaś manipulacja cyfrowa, albo wirtualna fatamorgana. Jak poznawać taki świat? Na pewno nie poprzez dosłowne odwzorowanie. Ono zawsze będzie iluzją.</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Każdy obraz jest jak epizod. Cały ten cykl złożony jest z epizodów, podobnie jak nasza codzienność. Można je przekładać, łączyć w inne sekwencje, a mimo to zaprezentowany na wystawie zbiór prac pozostanie kompletny. Ta kompletność jest moim celem, ale drugim ważnym celem jaki sobie postawiłam jest otwartość tego zbioru. Zależy mi na tym, aby móc dodać do cyklu dowolną ilość obrazów. Oczywiście każdy dodawany obraz musi być kwadratem o wymiarach 50x50 cm, musi być wykonany techniką akrylową i zawierać modułową sylwetkę.</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Cały czas poszukuję języka, środków za pomocą, których będę mogła przebić się przez tę skorupę „pseudo”. Dotrzeć do jądra, do istoty rzeczy. Wywołać u widza emocje, które sprawią, że pomyśli „to prawda”, tak jest. Chwiałabym sprawić, aby coś poczuł, by obraz był dla niego jak „krajobraz”, a nie jedynie pokazać mu namalowany przez siebie krajobraz i powiedzieć „zobacz jak dobrze potrafię malować pejzaże”. </div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
„Nic dwa razy się nie zdarza ...” - zauważa poetka - wie, że „wszystko płynie”, że nie istnieją rzeczy o stałych właściwościach. Wie, że nie ma bytu, jest tylko stawanie się. Zmiana.</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Cykl „Studium Zmiany” jest jedną z dróg, które w najbliższym czasie sprawdzę. Nie wiem dokąd mnie zaprowadzi, ale na pewno wzbogaci mnie i mam nadzieję pogłębi moje malarstwo. Jest realizacją prawa każdego artysty do podążania za wewnętrznym głosem, za intuicją. Zmieniam się i zmieniam moje obrazy.</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<br />
Zapraszam na wystawę:<br />
<br />
STUDIUM ZMIANY <br />
Galeria ArtNova2 ZPAP. Katowice, ul. Dworcowa 13 (do końca sierpnia 2015)<br />
<a href="http://artpubgaleria.blogspot.com/2015/08/studium-zmiany-beata-wasowska.html" target="_blank">Artpub Galeria</a> - od 20.30 21.08.2015 w nieskończoność :)<br />
a aktualności znajdziecie tutaj: <a href="http://www.beatawasowska.tychy.pl/">www.beatawasowska.tychy.pl</a>Unknownnoreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-8150667804944327466.post-65910126140797962732017-10-28T17:29:00.001+02:002017-10-29T17:22:08.498+01:00Opozycja. Porządek i jednorodność bywają pułapką, obiecując ład niewolą w zamkniętych granicach jednej barwy.<div style="text-align: justify;">
MATERIA PRIMA - początek obrazu. Jedno z wielu, dowolnie wybrane pasmo barw. W kolejnych postach pokażę inne pasma tego samego "zaczynu". </div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiO-UqWRilCnrPx86tbGoTnyPtrkEjzQUYUSA18J_vXWh0dls_hP9I1NlPG54jCP6gODznAq2BP16_ofqVv4eTN_lTQIBIgBHLuo-kGMbgE9d1ZwitEFKsPexjwEIIezDWRNT4wu651uVA/s1600/f+32-02-11+F_2+70x90+oapo_.jpg" imageanchor="1" style="clear: left; float: left; margin-bottom: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="326" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiO-UqWRilCnrPx86tbGoTnyPtrkEjzQUYUSA18J_vXWh0dls_hP9I1NlPG54jCP6gODznAq2BP16_ofqVv4eTN_lTQIBIgBHLuo-kGMbgE9d1ZwitEFKsPexjwEIIezDWRNT4wu651uVA/s640/f+32-02-11+F_2+70x90+oapo_.jpg" width="640" /></a></div>
<div style="text-align: justify;">
Huragan kolorów zderzam (tylko wirtualnie) z pasem "fundamentalnej" czerni. Czerń ma stanowić memento. Ma pokazać i przypominać jak wygląda brak koloru. Jaką pułapką może być dominacja jednej barwy.</div>
Unknownnoreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-8150667804944327466.post-66933064545200529032017-10-28T17:29:00.000+02:002017-10-29T17:23:33.125+01:00Jedna przeciwko wielu - relacje i zależności<div style="text-align: justify;">
Siła wielu intensywnych, ale rozproszonych barw nie może zrównoważyć oddziaływania jednej ostrej barwy. Barwy zostają zagłuszone. Możemy je zobaczyć i wyodrębnić, ale w takiej kompozycji, w tym sąsiedztwie tracą własną indywidualność. Są nieme. </div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgDCwEg2ZURv3jfAAJzJrXgJIC4KhWCOfXNJXZqhH-Gvr13QeXsQTP_rLOgBThW_yP2BerP4UkD5GzPl-iQ2ooyYpY_0nYFm3jxuxZjNm6ytSOFw1muwg_Tyxlb9TGQzNNSQSyeF05bwm8/s1600/f+32-02-11+F_2+70x90+oapo_czerwony.jpg" imageanchor="1" style="clear: left; float: left; margin-bottom: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="322" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgDCwEg2ZURv3jfAAJzJrXgJIC4KhWCOfXNJXZqhH-Gvr13QeXsQTP_rLOgBThW_yP2BerP4UkD5GzPl-iQ2ooyYpY_0nYFm3jxuxZjNm6ytSOFw1muwg_Tyxlb9TGQzNNSQSyeF05bwm8/s640/f+32-02-11+F_2+70x90+oapo_czerwony.jpg" width="640" /></a></div>
<br />Unknownnoreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-8150667804944327466.post-55387462950476610202017-10-27T22:33:00.000+02:002018-10-21T21:46:08.970+02:00„Świat, o którym nic nie wiem” – to obraz zanim zostanie namalowany.<div style="text-align: justify;">
„Świat, o którym nic nie wiem” – tak rozumiem obraz zanim zostanie namalowany. Nie wymyślam go. Nie projektuję. Nie ilustruję zjawisk, ani nie pokazuję wyglądów rzeczy. Badam kładąc farby na powierzchni płótna.</div>
<div style="text-align: justify;">
Każdy ślad farby na płótnie jest jak krok postawiony na nieznanej drodze. Jest sprawdzaniem „gruntu”, pytaniem o to, np.: „co się stanie, jeśli …?”, „jeśli położę w tym miejscu kolor żółty (a nie np. czerwony)?”, „jeśli usunę palmę”, „jeżeli zmienię jej kształt?” itp. Czego dowiem się o sobie, o świecie?</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Moje pierwsze malarskie zadanie polega na przygotowaniu podmalówki. Nie jest to jednak podmalówka w dawnym rozumieniu tego słowa, czyli monochromatyczny szkic kompozycyjny mający osadzić temat na płótnie, ustawić światła i kontrasty.</div>
<div style="text-align: justify;">
Moja podmalówka jest obrazem abstrakcyjnym. Powstaje podczas malowania innych obrazów. Dobra podmalówka jest „gęsta” i zróżnicowana (jest zapisem historii mieszania farb podczas pracy nad kilkoma innymi obrazami). Posiada nieuporządkowaną strukturę (brak wyraźnego układu kompozycyjnego, niejednorodne i nieharmonijne grupy plam i barw). Jest tak "niepoznawalna" jak to tylko możliwe. Taka podmalówka powstaje bardzo długo i bardzo łatwo ją zepsuć (sformalizować, uporządkować w zamknięty układ kompozycyjny, o strukturze czytelnej, kompletnej, jednorodnej i harmonijnej).</div>
<br />
Tagi: fenomenologia, struktura nieuporządkowana, podmalówka,Unknownnoreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-8150667804944327466.post-64420688705930201152017-10-26T22:27:00.000+02:002018-10-21T22:25:49.760+02:00"Przyjaciółki" - rozmowy na FB<div style="text-align: justify;">
<b>Lech Kowalczyk: O! Toż to lepsze od "Lekcja anatomii doktora Tulpa" – tamten namalowany bez mała czterysta lat temu, więc już nie nasza estetyka, ten współczesny lepiej ukazuje nam dzisiejszą "Lekcję ... opisywania, obgadywania, etc., ...<br />
</b><br />
<b><br />
</b></div>
<div style="text-align: justify;">
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiZw2bZhaN-cV2DD68g6Jji815lR4rObYvn8EE_ak05dRK3wrWHxYHgWQbaWh1o3xxm-YvpLEtEqO4UFshOFVL0O2RFBgbk-X1i3G-1Ce7bOA4VPFJS_PQQSxVJh-HKr5_qMaK5EEOaNtA/s1600/1501+Przyjaciolki+80x100+opo+3%252B.jpg" imageanchor="1" style="clear: left; float: left; margin-bottom: 1em; margin-right: 1em;"><img alt="olej na płótnie Beaty Wąsowskiej" border="0" data-original-height="652" data-original-width="800" height="260" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiZw2bZhaN-cV2DD68g6Jji815lR4rObYvn8EE_ak05dRK3wrWHxYHgWQbaWh1o3xxm-YvpLEtEqO4UFshOFVL0O2RFBgbk-X1i3G-1Ce7bOA4VPFJS_PQQSxVJh-HKr5_qMaK5EEOaNtA/s320/1501+Przyjaciolki+80x100+opo+3%252B.jpg" title="Przyjaciółki, z cyklu Trzy kobiety, obraz Beaty Wąsowskiej" width="320" /></a></div>
BW: Masz rację, że czyta się taki podtekst, choć malując ten obraz wcale tak nie myślałam. W ogóle nie myślałam. <br />
Na czas malowania wyłączam myślenie. Czuję. Może nie powinnam się do tego przyznawać, ale ja właśnie tak pracuję. Nastawiam się na odbiór, jak czujnik, a nie na przetwarzanie danych. <br />
Na powierzchni płótna osiada wszystko to, co przeze mnie "przeszło". Porządkuję to trochę, żeby dało się odcyfrować przekaz (ale nie udoskonalam, nie upiekszam). Potem udostępniam i słucham, co widzą inni. </div>
<div style="text-align: justify;">
Kolory i sylwetka kobiety często oślepiają odbiorcę, wprowadzają go w błąd, ale są osoby które omijają ten kamuflaż. Nie wiem co jest lepsze. Czy widzieć tylko to, co przyjemne - awers, czy rewers - drugą stronę medalu. <br />
<br />
<a href="https://www.facebook.com/obrazywitalne/posts/1043510472453606" target="_blank">post na FB</a></div>
Unknownnoreply@blogger.com